18 marca, 2012

:*

Nie wiem jak wy, ale ja o godz. 22:49 siedzę przy matmie... Nie to, że miałam tak dużo zadane, tylko kłania się "Tożsamość Bourne'a". Swoją drogą Matt Damon to niezłe ciacho... :) Dzisiejszy dzień również spędziłam aktywnie (no bo w końcu trzeba korzystać z ładnej pogody) i nastąpiła poprawa z moimi zatokami! Już nawet niektóre smaki czuję! :* Biedne dziecko poszkodowane przez los - nie czuje smaków (tak to ja!). Pojechałam z mamą do lasu, by "dać wolne" naszym dwóm kochanym labradorom. Nie wiem czy wiecie, ale ten czarnuch, to nie do końca nasz pies. Wyciągnęliśmy go ze schroniska, bo siedział tam 1,5 roku, ale pies należy do fundacji, a my jesteśmy domem tymczasowym (DT), i mamy go tylko na przechowanie.... ;[ Szkoda, ale tak nam przypadł do gustu, że zastanawiamy się czy go nie zatrzymać... Ale wychodzenie z 2 psami to masakra...
W tym lesie byliśmy z innymi labradorami, też pod opieką fundacji i łącznie była nas wesoła 7. Urzekł mnie szczególnie jeden z nich. Nazywał się Wonder, i nie bez powodu... Jest niewidomy, strasznie poszkodowany przez los. Ale pogodny i wdzięczny.







PS. Jak ktoś chce zaadoptować psiaka, po przejściach, wiernego labradora zapraszam na stronę http://www.fundacjaprima.pl/.
Pppppaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! ;]

2 komentarze:

  1. Hej jestem tu nowa . Masz fajnego bloga . Dołączyłam do obserwatorów i liczę na rewanż ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. w sumie ciekawy jest Twój blog ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jak skomentujesz, wtedy też skomentuje.
Będzie mi miło jak zaobserwujesz, wtedy też zaobserwuje.